aaa4 |
Wysłany: Śro 17:50, 17 Sty 2018 Temat postu: |
|
-Ale ona biega... ale ona biega... Z czola wpadlo jej do oczu kilka kropel
potu. Nieco zwolnila',
i wsadzila prawa reke do kieszeni kurtki. Piesc - pomyslala. Piesc!
Mioelektryczna reka Otto Bocha byla niezwykla, lecz nie miala czucia. Aby nakazac protezie, by zrobila to, co trzeba. Lisa musiala wykorzystywac inne informacje. Tak wiec najpierw poczula znane jej juz napiecie wokol lokcia. Tam wlasnie wszczepiono elektrody... w tym, co pozostalo ze zginaczy przedramienia. Po chwili poczula twardosc zamknietej piesci, przyciskajacej sie do boku od strony kieszeni.
-Rusz sie, falszywa reko... - szepnela, dyszac w szybkim rytmie. - Rob, co do
ciebie nalezy.
Wyjela reke z kieszeni i bez patrzenia wiedziala, ze palce zaciskaja sie wokol zwinietej w kulke chustki.
-Nie takie to latwe, reko - powiedziala, wycierajac czolo. - Nie takie
latwe...
W ciagu dwoch miesiecy, odkad dostala proteze, dokonala wielkich postepow. Fizykoterapeuta i protetyk obiecali jej, ze z czasem bedzie w stanie podniesc slupek popiolu z papierosa bez zgniecenia go. Ze bedzie w stanie cos zlapac i nikt nie bedzie mogl jej tego odebrac! Bioniczna Kobieta! Oczywiscie byly tez granice mozliwosci protezy. Zdecydowala sie na mniej rzucajacasie w oczy "kosmetyczna skore", rezygnujac z bardziej funkcjonalnych i latwiejszych w utrzymaniu metalowych szczypiec, ale, generalnie biorac, sztuczna dlon znacznie przekraczala jej oczekiwania. Poza tym koncentracja na nauce uzywania protezy bardzo pomogla jej zwalczyc depresje. |
|